Obejrzałem i jestem pod wrażeniem. Nawet niekoniecznie tylko z tego względu, że jestem bezkrytycznym maniakiem filmowym. Chociaż to też. Ale to zwyczajnie jest piękny film. Taka ciepła historia o ludziach i o zakrętach jakie pokonuje w życiu każdy z nas. Szczególnie utkwiło mi w pamięci ostatnie zdanie, cytuję z pamięci: "wszyscy uważali, że znaleźliśmy gdzieś tego połamanego konia i postawiliśmy go na nogi; ale to on nas tak naprawdę postawił na nogi; chociaż z drugiej strony to każdy z nas sam postawił się na nogi". Cudo, polecam!
P.S. Pierwsza część filmu się trochę dłuży, może narracja jest nieco chaotyczna, ale to konieczne aby zintegrować się z bohaterami. Natomiast druga połowa to majstersztyk, mnie co chwile łapało uczucie ściskania za przełyk.