PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=38608}
7,5 10 982
oceny
7,5 10 1 10982
6,3 3
oceny krytyków
Niepokonany Seabiscuit
powrót do forum filmu Niepokonany Seabiscuit

Pierwsza część filmu to istna droga przez mękę. Powyrywane z kontekstu strzępki wątków życia trzech bohaterów wywołują efekt chaosu, niepotrzebnego pośpiechu i dezorientacji widza. Niektóre z nich są żenująco wręcz tandetne (pogawędki między jockeyami podczas wyścigu). Cała fabuła naiwna i pretensjonalna. Postaci (poza Tobym) mało wyraziste i słabo zagrane. Cały film mdły, nużący i gdyby nie ładne miejscami zdjęcia, fajna miejscami muzyka, trochę bardziej trzymająca w napięciu środkowa część filmu (koniec znowu słaby) i niezły Toby nie byłoby zupełnie czego oglądać.


Nie polecam 4+/10

Kagan

I puszczają coś takiego w "uczcie kinomana" i nominują to to do prestiżowych nagród. Chyba oboje nie znamy się na kinie.

Barabarasz

Chyba oboje nie zrozumieliście przesłania filmu Toby zagrał o wiele lepiej niż w Spideraman'ie był bardzo przekonujący jak dla mnie
9/10 za zdjęcia grę aktorską i za przybliżenie tamtych czasów ;)

Raditz

Jakiego przesłania nie zrozumieliśmy chłopcze? Obejrzałeś poślednie kino familijne i dopatrujesz się w nim jakichś wartości. Oświeć nas w takim razie.

Spiderman jest kiepskim odnośnikiem do jakichkolwiek filmów, zainteresowało mnie jednak w czym Toby był taki przekonujący? W ujeżdżaniu? W boksowaniu?

Sposób w jaki film przybliża "tamte czasy" jest dyskwalifikujący! To są czasy kryzysu! WIELKIGO KRYZYSU! Poczytaj kilku klasyków, choćby Faulknera, obejrzyj sobie zdjęcia Weegee, albo "Czyż nie dobija się koni?" Pollacka, to zobaczysz jak wyglądały lata 30-te w USA. Zastanów się potem przez chwilę, rzetelnie porównaj, nabierz dystansu a może przestaniesz pisać farmazony.

ocenił(a) film na 7
Barabarasz

"Jakiego przesłania nie zrozumieliśmy chłopcze?"

Pewnie chodziło mu o to, że każdy może wygrywać, czy coś. Ja mam bardzo mieszane uczucia wobec filmu. Jednocześnie to fantastyczna rozrywka, bardzo go lubię, ale z drugiej strony: historia Seabiscuita to materiał na dużo lepszy film. Głębszy film. Inna rzecz, że z faktami ma to niewiele wspólnego. A historia Biscuita sama w sobie jest niesamowicie hollywoodzka: po kie licho było jescze dorabiać jakąś martyrologię? Lepiej było trzymać się faktów. Przynajmniej w mojej skromnej opinii.

"Sposób w jaki film przybliża "tamte czasy" jest dyskwalifikujący! To są czasy kryzysu! WIELKIGO KRYZYSU!"

Owszem, tylko że wyścigi to zawsze był port lukratywny. A film się na wyścigach koncentruje przecież, nie na życiu przeciętnych obywateli. Ale na tym, że nie podkreślili sytuacji -- WIelkiego Kryzyzsu - film wiele stracił, bo osłabił fenomen Seabiscuita.

Przyjemnie się ogląda, ale gdyby bardziej trzymali się tego, jak było naprawdę - byłoby dużo lepiej:D

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones